"Mruk" to zbiór dziesięciu opowiadań, których
bohaterami są niezwykłe koty.
- Wierusia, która w bardzo nietypowym miejscu powiła swoje kocięta, dzięki swej pomysłowości uratowała je od utonięcia.
- Fiodor, Miłka i Miglanc to koty pracujące w hotelu, a ich obowiązkiem wcale nie jest łapanie myszy.
- Pralinka, choć nie przepada za dziećmi, poskromiła małego buntownika.
- Maczek potrafił się pięknie odwdzięczyć rodzinie, która go przygarnęła.
- Sierżant pracował w jednym z londyńskich komisariatów i był uznawany za prawdziwego Sherlocka Holmesa wśród kotów.
- Opiekuńcza Aksamitka obaliła stereotyp nienawiści między psami a kotami.
- Stubbs od szesnastu lat urzęduje sobie w jednym z miasteczek na Alasce.
- Dumka była wyjątkowo cierpliwa w stosunku do dzieci, ale kiedy trzeba, potrafiła pokazać pazury.
- A Zmorka? Imię mówi samo za siebie - nie chcielibyście być psem, który mieszka z nią pod jednym dachem.
- Tytułowy Mruk ma nosa do ludzi, a już na pewno do absztyfikantów odwiedzających jego panią.
Opowieści o przygodach tak niezwykłych postaci nie mogą być
nudne. Dużo tu poczucia humoru, sytuacji zabawnych, ale też wzruszających czy
wzbudzających dreszczyk emocji. Starsza, choć zna już chyba wszystkie historie
na pamięć, za każdym razem słucha ich z zapartym tchem.
Książka jest pięknie zilustrowana przez Magdalenę
Kozieł-Nowak. Każde opowiadanie poprzedza portret głównego bohatera w okrągłej,
ozdobnej ramce.
Wizerunek świetnie oddaje charakter każdego zwierzaka. Już po
samym spojrzeniu możemy rozpoznać, czy mamy do czynienia z zawadiaką, dyplomatą,
czy może milusińskim przytulaskiem. Uwagę zwraca też kociak bawiący się przy
paginacji stron. Kto zauważył, co on tam wyprawia?
Czytelnicy, którzy kochają koty, po lekturze "Mruka" z pewnością utwierdzą się w swej miłości. A pozostali niech myślą sobie, co chcą. Kotom i tak jest to obojętne.
Mruk. Opowiadania o kotkach, kotach i kociskach
tekst: Renata
Piątkowska
ilustracje: Magdalena
Kozieł-Nowak
Wydawnictwo Literatura
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz