"Opowiem ci mamo, co robią samoloty" to kolejna
część popularnej serii "Opowiem ci mamo". Co nowego można tu
wymyślić? Schemat ten sam, tyle że o samolotach - pomyślałam w pierwszej
chwili. Gdy jednak zajrzałam do środka, szybko zmieniłam zdanie.
Znamy wszystkie części serii "Opowiem ci mamo": Żaby,
Mrówki, Pająki, a przede wszystkim Auta, które od roku czytamy niemal codziennie.
Młodszy jest absolutnie zafascynowany wszystkim, co ma koła i się przemieszcza.
Czasem trudno namówić go do czytania książek innych niż o pojazdach.
Dlatego wiedziałam, że "Opowiem ci, mamo, co robią
samoloty" musi być nasza. Byłam jednak sceptyczna - co nowego może nam
zaoferować, oprócz przedstawienia różnych maszyn latających w różnych
sytuacjach? Tak jak myślałam, schemat doskonale nam znany z "Co robią auta"
powtórzył się i tu, ale nie oznacza to wcale, że książka jest nudna.
Na kolejnych rozkładówkach widzimy różnorodne sytuacje, w
których możemy spotkać statki powietrzne. Oglądamy zatem: organizację ruchu lotniczego,
akcje ratunkowe, szkolenie wojskowe, pracę lotniska, narty wodne, wyścigi modeli.
Poznajemy wnętrze hangaru oraz muzeum lotnictwa. Tak jak w pozostałych
częściach, również tu mamy rozkładówki z zadaniami do rozwiązania: znajdź różnice
oraz labirynt. Kto zna konstrukcję książki "Co robią auta", ten
rozpozna w "Samolotach" podobne tło akcji: wieś, miasto, warsztat,
zawody w terenie (tam safari, tu - woda), góry, zima oraz zamykająca książkę
noc. Bezpieczny, sprawdzony schemat - bogactwo sytuacji, różnorodność pojazdów
(jak zwykle spersonifikowanych), zadania do rozwiązania oraz zabawne wierszyki
Marcina Brykczyńskiego.
Gdy jednak uważnie przyjrzymy się ilustracjom, odkryjemy coś
więcej. Odkryjemy smaczki! Odkryjemy, że ta książka jest zabawna, sprawdza
naszą spostrzegawczość i czujność, zaprasza do zabawy wykraczającej daleko poza
zadania zaproponowane w wierszykach. Bo ta książka, moi drodzy, nie jest tylko
o samolotach. Nie dajcie się zwieść tytułowi! "Opowiem ci, mamo, co robią
samoloty", to książka o wszystkim, co lata. Oprócz maszyn takich jak
samoloty, sterowce, drony, rakiety, satelity, są tu również latawce i
spadochrony, są też latające zwierzęta (ptaki, pszczoły, nawet latające ryby,
wyobrażacie sobie?!). Ale to nadal nie wszystko! Artur Nowicki ma fantazję,
dlatego na niebie możemy wypatrzyć latający dywan, UFO, czy papierowy
samolocik. Nad zamczyskiem na szczycie
góry krążą smoki! Gdzieś pomiędzy chmurami na zimowym niebie renifery ciągną...
no właśnie, co? Sprawdźcie koniecznie.
Małemu ciekawskiemu czytelnikowi można przy pomocy tej książki
przekazać całkiem sporo informacji o lotnictwie. To też mnie zaskoczyło w tej
części. Bardzo podoba mi się rozkładówka przedstawiająca muzeum - ciekawe
eksponaty z podpisami, mapa pionierskich przelotów - super sprawa! Na innych
stronach możemy pooglądać urządzenia związane z lotnictwem (np. wiatrowskazy,
radary), a także działanie całej infrastruktury lotniczej, np. wieże kontroli
lotów, dźwigi, lotniskowiec. Obserwujemy, jak odbywa się tankowanie, rozładunek,
czyszczenie i naprawianie.
Książka jest ciekawa, zabawna, ładna i wytrzymała (jak już
pisałam "Auta" od roku są w użyciu niemal codziennie, a stronice mają
się bardzo dobrze). Czego chcieć więcej?
Opowiem ci, mamo, co
robią samoloty
Tekst: Marcin Brykczyński
Ilustracje: Artur Nowicki
Wydawnictwo Nasza Księgarnia
Cudowna, ilustrator naprawdę wie, co lubią mali chłopcy. U nas samochody były regularnie wydzierane sobie z rąk, musiałam więc oddać do biblioteki czym prędzej:)
OdpowiedzUsuńNie tylko mali chłopcy lubią te książki :)
UsuńMój synek też jest fanem motoryzacji i samolotów, choć wydaje mi się, że ta książka jeszcze jest dla niego zbyt szczegółowa :-)
OdpowiedzUsuńMój syn miał rok i 3 miesiące, jak dostał Auta. Wtedy "czytałam" mu tę książkę inaczej niż teraz (proste zdania, nazywanie obiektów i czynności, bez nadmiernej szczegółowości). Teraz ma ponad 2 lata, Auta i Samoloty "czytamy" już inaczej :)
UsuńI ja się chyba skuszę, bo książka obiecująca. Przede wszystkim wydaje się mieć właśnie to "coś, smaczek czy jak inaczej nazwać... Ilustracje przez Ciebie zamieszczone przyciągają...
OdpowiedzUsuń