środa, 15 kwietnia 2015

"CO WYPANDA, A CO NIE WYPANDA"

Macie już dość rodzicielskiego zrzędzenia, powtarzania w kółko: "nie trzaskaj", "myj ręce", "przy jedzeniu się nie mlaszcze" oraz nieśmiertelnego, za to śmiertelnie nudnego: "Nie dłub w nosie, boś nie prosię"? Ja miałam dość. Na szczęście jest alternatywa dla nudy i sztampy. Wydawnictwo Dwie Siostry oferuje nam (gderliwym, czepialskim rodzicom oraz uparcie niesfornym dzieciom) wyjątkową książeczkę: "Co wypanda, a co nie wypanda". Zabawna panda wprowadza czytelników w świat dobrych manier. A robi to za pomocą uroczych i zabawnych wierszyków autorstwa Oli Cieślak. 

               


Książka warta jest przeczytania, a nawet uczenia się na pamięć i wykorzystywania na co dzień. U nas się to sprawdza. Zapewniam, że dzieci nie są obojętne na nowe, zabawne powiedzonka, takie jak np. "Kto ma elegancką paszczę, ten nie siorbie i nie mlaszcze". 




                Inną zaletą książki "Co wypanda" jest zaznajomienie dzieci z całą paletą słów związanych z dobrymi manierami. Może to być przydatne zwłaszcza dla przedszkolaków, które przy okazji lektury poznają synonimy: savoir vivre, bon ton, ogłada, dobre maniery, dobre wychowanie, być w dobrym tonie. Bo choć na pierwszy rzut oka książka wydaje się być skierowana do małych dzieci (około 3 lat), to myślę, że chętnie poczytają ją też pięcio- a nawet sześciolatki. Moja córka jakiś czas po lekturze tej książki miała w przedszkolu zajęcia na temat dobrych manier i okazało się, że była jedynym dzieckiem w grupie, które wiedziało, co to jest bon ton.

                Książka Oli Cieślak w atrakcyjny sposób przekazuje treści, które dzieciom zazwyczaj kojarzą się z mało przyjemnym strofowaniem przez dorosłych. Myślę, że warto też poszukać własnych sposobów na uczenie dzieci dobrych manier. Sposobów, które będą wywoływały pozytywną reakcję, a nie wstyd czy zażenowanie. Znacie jakieś wypróbowane triki? 


Co wypanda, a co nie wypanda
Tekst i ilustracje: Ola Cieślak
Wydawnictwo Dwie Siostry



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz