niedziela, 13 września 2015

Inwazja lisków



Oooo, liiiiseeeeek - słyszę znowu. Już nawet nie wiem, który to raz. Zawsze z zachwytem i czułością. Od czasu, gdy obejrzałyśmy w kinie "Małego Księcia", Starsza wszędzie widzi liski. Ja rozumiem, że gdy wypatruje w sklepie wymarzonej zabawki, to w końcu ją znajdzie. Ale że w domu mieliśmy aż tyle lisów, to nie wiedziałam.



Lisy czaiły się w książkach, a gdzieżby indziej. O istnieniu niektórych po prostu nie pamiętałam, bo mieszkają w lekturach, do których dawno nie zaglądaliśmy. Inne trochę mnie zaskoczyły, głównie dlatego, że nigdy nie zwróciłam uwagi na ich obecność. Wszystkie wypatrzyła Starsza, wyczulona ostatnio na wszystko, co rude i puszyste. Przedstawiam Wam zatem

5 KSIĄŻEK Z LISEM W TLE:

1. "Brzechwa dzieciom", Oficyna Wydawnicza G&P (tu: wiersz 
 "Lis" oraz "Szelmostwa Lisa Witalisa") - jedna z tych oczywistych książek. Wierszyk o lisie Starsza recytuje z pamięci odkąd jako 3-latka pokochała piosenki z "Akademii Pana Kleksa". Warto przypomnieć sobie kultowe ilustracje Jana Szancera.

2. Jan Brzechwa "Bajki", wydawnictwo Papilon - tu znowu "Szelmostwa Lisa Witalisa". Choć nie jest to nasza ulubiona bajka, to moda na lisy zmusza nas do przypomnienia sobie o przygodach tego niezwykłego bohatera.


3. "Kolorowy trening antystresowy. Esy-floresy", wydawnictwo Buchmann - precyzyjne, szczegółowe kolorowanki to coś, co uwielbiamy obydwie. Każda ma własną, żeby nie było kłótni, gdybyśmy chciały kolorować jednocześnie. Lis z "Esów-floresów" jest naprawdę piękny. Ma w sobie coś tajemniczego.


4. Rotraut Susanne Berner "Wiosna na ulicy Czereśniowej", wydawnictwo Dwie Siostry - tu obecność lisa trochę mnie zaskoczyła. Zupełnie nie pamiętałam o jego istnieniu, choć jest wymieniony na tylnej okładce jako jeden z bohaterów książki. Cóż, motoryzacyjne zainteresowania Młodszego całkowicie zdominowały nasz sposób patrzenia na "Ulicę Czereśniową". Na szczęście Starsza jest czujna i odkryliśmy liska na nowo.  


5. Katarzyna Bogucka "Rok w mieście", wydawnictwo Nasz Księgarnia - największe zaskoczenie na naszej liście. Lisek, absolutnie niezauważony przez ostatnie 3 miesiące (od kiedy czytamy "Rok w mieście", a czytamy niemal codziennie), mieszka sobie spokojnie w lesie na obrzeżach miasta.


Na koniec  sprawca całego zamieszania - "Mały Książę". Na książkę "Mały Książę dla dzieci" od wydawnictwa Znak zdecydowałam się zaraz po wyjściu z kina. Mam wprawdzie własny egzemplarz dzieła Antoine’a de Saint-Exupéry’ego, ale uznałam, że dla Starszej taka okrojona, dziecięca wersja będzie bardziej odpowiednia. Po tym, jak moja córka zareagowała na film, wiedziałam, że będzie chciała wracać do historii o Małym Księciu. Dodatkowo skusiły mnie piękne filmowe ilustracje.


Dodam tylko, że jako statyści na zdjęciach wystąpiły liski, których populacja niebezpiecznie się ostatnio na Poddaszu powiększa:
- lisek z rolki po papierze toaletowym
- lisek-zakładka do książki
- figurka nie-wiadomo-skąd


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz