Kto zagląda na Poddasze, ten pewnie wie, jak bardzo motoryzacyjne zainteresowania Młodszego zdominowały nasze książkowe wybory w ostatnim czasie. Bum-bumy są zresztą wszędzie: nie tylko w książkach, ale też kolorowankach, puzzlach, klockach, na ubraniach, kredkach i naczyniach. Starsza wcale Młodszemu nie ustępuje w tych fascynacjach. Podczas gdy lalki kurzą się na półce, ona bawi się ulubionymi resorakami . Nikt tak jak ona nie potrafi też narysować traktora czy lokomotywy. Trudno się dziwić, "Stacyjkowo" i "Auta" to od zawsze jej ulubione bajki. Jeśli również macie w domu wielbicieli samochodów i wszystkiego co ma koła, to pewnie zainteresuje was pomysł na wycieczkę Szlakiem Zabytków Komunikacji na Dolnym Śląsku.
My zwiedziliśmy muzea wchodzące w skład Szlaku Zabytków
Komunikacji na przełomie sierpnia i września. Na każdy obiekt poświęcaliśmy
jeden dzień, a to dlatego, że uczestniczyliśmy w szczególnych wydarzeniach. 15.08.2015
wybraliśmy się do Ślęzy na V Zlot Pojazdów Zabytkowych, dzień później
uczestniczyliśmy w święcie lawendy w Galowicach (Lawendowy Spichlerz), natomiast
13.09.2015 pojechaliśmy do Jaworzyny Śląskiej na Galę Parowozów.
Dla rodzin wybierających się z dziećmi w podróż Szlakiem Zabytków
Komunikacji podpowiem, że gdyby się uwinąć, to całość można zwiedzić w ciągu
weekendu (niektórzy nawet twierdzą, ze jednego dnia, ale z małymi dziećmi nie
polecam). Odległości nie są duże, najdalej od Wrocławia jest Jaworzyna Śląska
(jedzie się tam około godzinę), natomiast Topacz i Galowice są naprawdę blisko
Wrocławia (i siebie), więc jeden dzień wystarczy na spokojne obejrzenie obydwu
miejsc.
1. Muzeum MotoryzacjiTopacz, Ślęza
MotoClassic Wrocław to z pewnością impreza organizowana z
wielkim rozmachem, przyciągająca wielu pasjonatów motoryzacji. Każdy mógł
znaleźć tu coś dla siebie: wystawcy prezentowali nie tylko zabytkowe samochody,
ale też motocykle, motorowery, stare traktory oraz pojazdy militarne. Było na
co popatrzeć, a jęków zachwytu, ochów i achów oraz tęsknych sapnięć i pomruków zadowolenia
nie było końca. Każdy okaz był wyjątkowy
i niepowtarzalny, oczywiście w inny sposób dla Ojca, a w inny dla Dzieci. Młodszego
interesowały głównie koła i rury wydechowe, Starsza zachwycała się autami
sportowymi (jej ulubione). Najlepiej, żeby były jak najniższe, z superowymi
spoilerami, światłami i wszelkimi gadżetami. Raz to miała taką minę, że
myślałam, że rozdają lody za darmo, ale nieeee. To nie darmowe lody, to
zachwycił ją jakiś sportowy Mercedes.
Dzieciaki bardzo też przeżywały to, że mogły na żywo
zobaczyć, jak wygląda Gienia z ich kultowego filmu "Auta".
Dla takich emocji i błysku w oku moich dzieciaków mogę się
poświęcić i raz na jakiś czas pójść na wielką plenerową imprezę, choć osobiście
za takimi nie przepadam.
Na co dzień Muzeum Motoryzacji Topacz prezentuje kolekcję
polskich pojazdów przedwojennych oraz z czasów PRL-u, duży zbiór motocykli i
motorowerów oraz przedwojennych aut takich marek, jak BMW, Ford, Skoda, Citroen
czy Fiat. Z pewnością największe wrażenie robi kolekcja aut marki Bentley i
Rolls Royce. Jest więc i sentymentalnie, i luksusowo. Myślę, że nie trzeba
czekać na kolejny zlot MotoClassic, bo muzeum przy zamku Topacz na co dzień prezentuje
ciekawy i bogaty zbiór pojazdów.
2. Muzeum Powozów,
Galowice
Galowice to mała podwrocławska wieś, można by powiedzieć
"jak każda inna", gdyby nie jedna rzecz, która ją wyróżnia - Muzeum
Powozów. Samo muzeum mieści się w pięknie odrestaurowanym spichlerzu, natomiast
na placu folwarcznym znajduje się wiata i budynek kuźni. W weekendy
organizowane są tu różne imprezy tematyczne, zarówno dla dzieci, jak i dla
dorosłych. My trafiliśmy akurat na święto lawendy. Starsza w ostatniej chwili
załapała się nawet na warsztaty florystyczne, podczas których zrobiła piękny,
pachnący bukiet.
Muzeum Powozów zwiedzaliśmy z przewodnikiem i jest to na
naprawdę świetna opcja. Pani przewodnik w ciekawy i przystępny sposób
opowiadała o eksponatach. Potrafiła zainteresować starszych i młodszych,
pozwalała wypróbować niektóre przedmioty. Dzieci mogły wsiąść do jednego z
powozów, zadzwonić janczarami, przymierzyć hełm strażacki, czy wypróbować
hamulec ręczny w saniach. O nudzie nie było więc mowy.
Muzeum w Galowicach robi naprawdę duże wrażenie. Prezentuje
ono nie tylko kolekcję kilkudziesięciu pojazdów konnych (sanie, bryczki,
karety, wóz strażacki, a nawet karawan), ale też zbiór siodeł, uprzęże i
kiełzna, przedmioty codziennego użytku związane z życiem na wsi i transportem. Wszystko
to pięknie wyeksponowane w niezwykłej przestrzeni odrestaurowanego i
dostosowanego do potrzeb muzeum spichlerza. Mnie, oprócz bardzo ciekawych
eksponatów, zachwyciły drewniane podłogi.
3. Muzeum Przemysłu i Kolejnictwa na Śląsku, Jaworzyna Śląska
Gala Parowozów to miała być wycieczka-niespodzianka dla
naszych dzieci. One po prostu kochają ciuchcie, uwielbiają bajki o nich, często
też chodzą na stację kolejową popatrzeć na przejeżdżające pociągi. Okazało się
jednak, że prawdziwe parowozy niewiele mają wspólnego z tymi bajkowymi. Gala
Parowozów dla naszych wrażliwych dzieci okazała się imprezą zbyt głośną i dość
przerażającą. Starsza bała się, że lokomotywy za chwilę rozjadą wszystkich
ludzi, wielkość parowozów po prostu ją przytłoczyła. Dodajmy do tego ciągły
gwizd i ostry zapach spalin i już się pewnie domyślacie, że nasza wycieczka nie
wprawiła dzieci w zachwyt. Za to Ojca - wręcz przeciwnie. On się wręcz rozkoszował zapachami, dźwiękami i widokiem parowozów. W drodze powrotnej, trochę rozczarowany skróceniem wycieczki, wyznał: Te lokomotywy były piękne. Mógłbym każdą przytulić.
Myślę, że dzieci byłyby bardziej zadowolone,
gdybyśmy muzeum w Jaworzynie Śląskiej zwiedzili w zwykły dzień. Statycznie,
spokojnie, bez tłumów. Bo same lokomotywy bardzo zainteresowały i Starszą, i
Młodszego. Na pewno wrócimy tam kiedyś, żeby jeszcze raz pooglądać parowozy. Te
maszyny oglądane z bliska robią naprawdę duże wrażenie. Chcielibyśmy też zwiedzić
tzw. wystawy dodatkowe (np. makietę kolejową, Salę Radiową), gdyż podczas Gali
Parowozów nie mieliśmy na to czasu.
Szlak Zabytków Komunikacji można zwiedzać według dowolnego
klucza, można kierować się odległością w przestrzeni albo odległością w czasie.
Jakąkolwiek kolejność sobie ustalicie, wybór będzie dobry, gdyż wszystkie trzy
muzea, choć niezależne od siebie, tworzą uzupełniającą się całość. Przybliżają zwiedzającym historię transportu, począwszy od pojazdów konnych, poprzez lokomotywy parowe i stare samochody, kończąc na nowoczesnych luksusowych autach. Ich
zwiedzanie to bez wątpienia ciekawa przygoda,
i to nie tylko dla małych fanów motoryzacji.
Muzeum motoryzacji - oj z pewnością mojemu Krzysiowi by się tam spodobało także lubi zarówno "Stacyjkowo", 'Auta" i "Tomek i Przyjaciele''.
OdpowiedzUsuńPolecam taką wycieczkę, w tych miejscach nie nudzą się ani dzieci, ani rodzice.
Usuńostatnio we Wrocławiu Jankowi musiały wystarczyć tramwaje, ale następnym razem będę pamiętać o okolicznych atrakcjach!
OdpowiedzUsuńbtw fajnie, że się u nas odezwałaś - miło poznać! proponuję dodać adres bloga w profilu disqus - byłoby jeszcze łatwiej do Was trafić :)