W jakie niezwykłe historie wierzyliście jako dzieci? Każdy ma coś takiego - że z połkniętych pestek wyrosną w brzuchu drzewa, że w telewizorze mieszkają małe ludziki, że śledzi nas księżyc. Albo że w naszym brzuchu mieszka zwierzątko, które trzeba karmić. Grzegorz Kasdepke zainspirował się właśnie takim przekonaniem pewnej dziewczynki i dzięki temu powstała książka "W moim brzuchu mieszka jakieś zwierzątko".
Bohaterką książki jest dziewczynka, która pewnego dnia stwierdza, że
ma w brzuchu zwierzątko. Wie o tym, gdyż zwierzątko mruczy, warczy, miauczy,
bulgocze. Ale czasami zwierzątko siedzi cichutko. I właśnie stąd biorą się
problemy. Dorośli nic nie słyszą, więc nie wierzą dziewczynce. Rodzice ją
ignorują, dziadkowie nie dowierzają, ciocia nie kryje rozbawienia, wujek
uśmiecha się szeroko, a pani na spacerze chichocze. Nie dziwne, że dziewczynka
obraża się na dorosłych za takie traktowanie. Postanawia jednak bliżej poznać swoje zwierzątko,
dowiedzieć się, kim ono jest i co lubi. Następnego dnia dziewczynka chwali się
swoim zwierzątkiem w przedszkolu. Uwierzył jej tylko jeden chłopiec, a to już wystarczyło,
by doprowadzić do małej zbiorowej histerii wśród dzieci. Jak do tego doszło,
przekonajcie się sami, czytając tę niezwykle zabawną książeczkę.
Grzegorz Kasdepke w uroczy, a jednocześnie dobitny sposób zobrazował
dwie ważne prawdy:
1) dziecięca wyobraźnia jest nieograniczona, w związku z tym
tylko dzieci potrafią się nawzajem dobrze zrozumieć
2) dorośli ignorują, nawet wyśmiewają dziecięce pomysły
(wymysły), dając sobie monopol na prawdę. W jakiś tajemniczy sposób zapominają o
tym, jakie niezwykłe rzeczy potrafili sobie wyobrażać będąc dziećmi.
A jak jest u Was? Dajecie się sprowokować dzieciom do fantazjowania,
czy może wygrywa racjonalizm?
W moim brzuchu
mieszka jakieś zwierzątko
Tekst: Grzegorz Kasdepke
Ilustracje: Tomek Kozłowski
Wydawnictwo Dwie Siostry
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz