wtorek, 25 sierpnia 2015

Więc chodź, pomaluj mój świat


Coraz większymi krokami zbliża się wrzesień, a wraz z nim nowy rok szkolny. No właśnie - szkolny! W życiu Starszej zacznie się nowy etap. Jeszcze nie wie, co ją czeka (my też do końca nie wiemy), ale jest pełna entuzjazmu i ciekawości. Szkoda tylko, że mała motoryka na czas wakacji leży u nas odłogiem,  podczas gdy w niedalekiej perspektywie czai się żmudne pisanie literek. Żeby rozćwiczyć małe rączki, wymyśliłam kilka zabaw, które są atrakcyjne głównie dlatego, że nie kojarzą się ze szkołą: z pisaniem po śladzie, kolorowaniem czy rysowaniem szlaczków (bo ileż można!). W dodatku nie wymagają siedzenia przy stole, więc idealnie nadają się na wakacyjne wyprawy w teren.




Idea jest prosta - wykorzystujemy to, co znajdziemy podczas spaceru: kamienie, szyszki, jarzębinę, żołędzie, liście, patyki. Wystarczy wziąć ze sobą na spacer kilka dodatkowych akcesoriów i mamy gwarantowaną świetną zabawę. Przydadzą się:
- wiaderko, do którego nazbieramy trochę skarbów
- farby plakatowe i pędzle
- woda w butelce
- igła i nitka
- pusta butelka
Proponowane przeze mnie ćwiczenia małej motoryki bywają u nas świetnym przerywnikiem podczas szaleństw na podwórku lub placu zabaw. Moje dzieciaki uwielbiają pikniki, więc zamiast kusić osy słodkimi przekąskami, organizuję pikniki artystyczne.  Bywa też tak, że zbieramy różne skarby podczas spaceru, zanosimy je do domu i tam organizujemy wielkie malowanie.  

Oto kilka naszych zabaw:
1. Malowanie szyszek i liści 




2. Malowanie kamieni 



3. Wsypywanie kamyków/jarzębiny/nasion do butelki - im mniejszy otwór, tym lepiej, bo zabawa wymaga większej precyzji


4. Korale z jarzębiny - również ćwiczenie wymagające dużej precyzji



5. Wbijanie gwoździ - odkrycie roku podczas wakacji u dziadków na wsi. Dziadek nie miał niestety mniejszego młotka. Musimy rozejrzeć się za czymś lżejszym, bo zabawa bardzo się Starszej spodobała, ale z takim ciężkim sprzęciorem to raczej mało precyzyjne ruchy nam wychodziły


 6. Rwanie gazety w strzępki, zgniatanie papieru w kule - to już zabawa typowo domowa, raczej na jakiś nudny deszczowy dzień, ewentualnie na upały. Kreatywna córa zafundowała mi na urodziny "śmieg" dla ochłody. "Śmieg", czyli śnieg ze śmieci. Nie chcecie wiedzieć, jak wyglądało moje mieszkanie. 




Pomysły na ćwiczenie małych rączek można mnożyć bez końca. Chciałam pokazać Wam te, które sprawiły nam ostatnio największą frajdę. 

2 komentarze:

  1. Podkradam pomysł z butelką, bo jesteśmy na etapie przelewania wszystkiego do czego się da. Także na następny spacer bierzemy butlę:) U nas ostatnio dobrze się sprawdza zabawa w wycinanie "kształtów" ze starych gazet albo klejenie (czegokolwiek) taśmą klejącą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wycinanie z gazet to był u nas hit w tamtym roku. Powstawały różne prace: od abstrakcyjnych wyklejanek po ogromny arkusz ze światem świnki Peppy (tak ponownie wykorzystaliśmy gazetki, których Zośka już nie czyta). Dobrej zabawy z butelką w kałużach - akurat zaczyna padać :)

      Usuń