Każą mi się nosić, nawet gdy jestem obładowana zakupami.
Odwracają uwagę od codziennych obowiązków.
Nie pozwalają mi zasnąć zbyt wcześnie.
Śnią mi się po nocach.
Dzięki nim mam temat do rozmów ze znajomymi, a nawet poznaję
nowych ludzi.
Przez nie ciągle muszę przemeblowywać mieszkanie, aby
wszystko mi się w nim mieściło.
Wydaję na nie sporo pieniędzy, przyznaję, ale jakoś nie mam
wyrzutów sumienia.
Są źródłem frustracji, gdyż ciągle poświęcam im zbyt mało
czasu.
Przywołują wspomnienia z dzieciństwa.
Zmieniają mnie, tak, to prawda.
Pewnie każdy domyślił się już, o czym mowa. Tak, zgadliście,
to książki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz