środa, 11 listopada 2015

"Inwentarz drzew"



Jesień to liście. Wielka sterta liści do wskakiwania, bukiety z liści, liście w kieszeniach kurtek. Wszędzie liście! Tylko co to właściwie za liście? Z jakich drzew? Dąb, kasztanowiec, klon, lipa - tyle rozpoznam. A dzieci ciągle zadają pytania, drążą temat i nie odpuszczają. No więc dobrze, nauczmy się tego raz na zawsze! 
Z pomocą przychodzi nam 
"Ilustrowany inwentarz drzew".


Już sam tytuł i okładka wskazują na to, że to nie jest zwykła książka.  Wnętrze tylko potwierdza nasze przypuszczenia. Napatrzeć się nie mogłam na piękne ilustracje autorstwa Emmanuelle Tchoukriel, które przywodzą na myśl stare księgi i dawne ryciny. Zresztą ilustratorka specjalizuje się właśnie w sporządzaniu rycin naukowych. Książka nie ma w sobie nic w przebojowości współczesnych atlasów, nie kusi kolorowymi zdjęciami ani ogromem wiedzy. Ale to uważam akurat za jej atut - informacji jest w sam raz, są one krótkie, przejrzyste i przystępne. Nie oznacza to jednak, że są nudne. Zarówno tekst jak i ilustracje okraszone są bowiem licznymi ciekawostkami, które niewątpliwie przyciągają uwagę i ułatwiają zapamiętywanie. Mnie książka urzekła jakością wydania - twarda oprawa szyta, nielaminowana, dobrej jakości papier, ale nie kredowy, stonowane kolory i wspomniane już rysunki wykonane rapidografem i akwarelami. Chciałoby się oglądać, dotykać i wąchać bez końca. Ale przecież autorka, Virginie Aladjidi, zachęca nas do wyjścia z domu i poszukiwań.


"Inwentarz" przybliża nam 57 gatunków drzew i krzewów z różnych stron świata. Zostały one uporządkowane ze względu na kryterium kształtu liści. Na każdej stronie przedstawiony jest jeden gatunek (z wyjątkiem sekwoi, która zajmuje dwie strony). Oprócz wizerunku całego drzewa mamy również rysunki liści, kwiatów i owoców, a także zwierząt żyjących w jego otoczeniu. Czegóż więcej nam trzeba, by nauczyć się rozpoznawać otaczające nas drzewa?

Przygodę czas zacząć! W odpowiedzi na zaproszenie autorki książki ruszamy do parku, obserwujemy drzewa (korę, układ gałęzi), zbieramy liście i owoce. Z każdego spaceru przynosimy całe naręcza skarbów (nie możemy się zdecydować, które okazy są najpiękniejsze). Liście suszymy w książkach, nasiona zbieramy do pudełka.  Po kilku dniach powstają nasze jesienne karty pracy.


Mamy zasuszone liście drzew naklejone na arkusze papieru, zbiór różnych nasion i wydrukowane etykietki z nazwami drzew. Zadanie jest proste - dopasować do siebie odpowiednie elementy. Nieocenioną pomocą w tej zabawie jest oczywiście "Ilustrowany inwentarz drzew". Jedynym gatunkiem, którego nam zabrakło w książce, był głóg, ale poradziliśmy sobie na zasadzie wykluczenia.


Docelowo stworzymy z tych kart zielnik liści, myślę już o jakiejś ładnej oprawie. Na razie jednak zostawiam karty i plakietki z nazwami luzem, żeby zabawę można było powtórzyć (oczywiście celem podstępnego utrwalenia informacji).


 
Zachęcam Was do takiego aktywnego poznawania gatunków drzew (a także innych roślin).  
"Ilustrowany inwentarz drzew" to książka, która zaprasza do niekończącej się przygody. Dlaczego niekończącej? Przekonacie się, gdy rozpoznawanie drzew przestanie być atrakcyjne, a Wasze dzieci zaczną dopytywać, w jaki właściwie sposób nietoperz zapyla kwiaty durianu.


Ilustrowany inwentarz drzew
Tekst: Virginie Aladjidi
Ilustracje: Emmanuelle Tchoukriel
Wydawnictwo Zakamarki

Wpis powstał w ramach projektu Przygody z książką.

28 komentarzy:

  1. Ta książka to u nas pozycja na liście numer jeden - tatuś technik leśnik się ucieszy :)hehe, już teraz łazi z Młodym - 1,5 roku i pokazuje liście, drzewa, mnie na randki jak zabierał do ogrodu botanicznego, to zapomnijcie o romantyzmie, pytał co to za drzewa :) książka jest po prostu dla nas

    OdpowiedzUsuń
  2. Od wczoraj w naszej biblioteczce. Uwielbiam ten rodzaj ilustracji. Na pewno przygotujemy nasz zbiór liści - i trzeba będzie pójść w różne miejsca, bo w książce tyle różnych drzew. Już się cieszę na to!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie, warto pójść też do ogrodu botanicznego lub arboretum. My to sobie zostawiamy już na wiosnę

      Usuń
  3. Ta książka jest fantastyczna! Czekam, aż moje Maluchy nie będą aż takimi maluchami, wtedy na prawdę z niej skorzystają :)

    OdpowiedzUsuń
  4. To jest czarodziejska książka! piękne karty zrobiłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  5. piękna! im częściej ją widzę w sieci, tym bardziej chcę
    ale Wasze karty podobają mi się chyba nawet bardziej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. serdecznie zapraszam z linkiem do tego wpisu do mnie na leśną imprezę! (klik)

      Usuń
  6. Super! Musze ja miec! Mamy kilka ksiazek o drzewach i Zara bardzo je lubi, zabieramy je na spacery do parku. Dzieki temu rozpoznaje juz calkiem sporo drzew. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Choruję na Inwentarz drzew :) Wprawdzie dokształciliśmy się już w tej dziedzinie dzięki zeszytom z wydawnictwa Multico, ale ta jest tak pięknie wydana i zdecydowanie bogatsza w treść. Chyba się nie powstrzymam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja w dzieciństwie miałam "Dzień dobry, drzewa!", ktoś kojarzy? Uwielbiałam tę książkę i "Inwentarz" trochę mi się z nią kojarzy. Nawet szukałam jej u rodziców, ale niestety nie znalazłam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny zielnik stworzyliście. My się posiłkujemy książkami z serii "Zielnik", ale jestem pewna, że i na tę pozycję moje dziewczyny by się rzuciły.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ocho! Odkąd pojawiła się na naszej półce wraz z inwentarzem zwierząt nie mogę się na nią napatrzeć - niestety jak dotąd jestem jej jedyną fanką w naszej rodzinie. Cóż, dajmy sobie chwilę czasu, może w końcu i moje potwory się do niej przekonają ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ona jest i dla dzieci i dla dorosłych - uwielbiam takie książki :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Kusi mnie ta pozycja ale dla nas na nią jeszczze trochę za wcześnie. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. super ta książka czaję się na nią!

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetna książeczka. Bardzo mi się podoba!

    OdpowiedzUsuń
  15. No i tak właśnie powstaje pierwszy zielnik nie pod przymusem szkolnym.

    OdpowiedzUsuń
  16. Zdecydowanie ostrzę sobie zęby na tę książkę, ale latorośl musi jeszcze podrosnąć. Piękna jest :3

    OdpowiedzUsuń
  17. Wspaniała książka! Wasze arkusze z liśćmi - cudowne! Miałam ją w rękach w księgarni i zdecydowanie jest na niekończącej się liście "do kupienia" ;-)

    OdpowiedzUsuń
  18. lekcja przyrody w takim wydaniu to miód dla duszy małej i dużej :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Świetna książka!
    http://sztukadziecka.com

    OdpowiedzUsuń